Chcę To Przeżyć - relacja Zwyciężczyni III edycji
Poznajcie Nikolinę Jaworską (znana również jako Fitkola), która wygrała III edycję ChcęToPrzeżyć. Jak wspomina testowanie marzeń? Czy przełamała swoje lęki? Jaką radę ma dla kolejnych Marzycieli? Zobaczcie sami!
spis treści:
POCZĄTEK AKCJI CHCĘ TO PRZEŻYĆ
O Chcę to Przeżyć dowiedziałam się pod koniec września 2018 roku. To właśnie wtedy podczas pobytu w Chorwacji poznałam Karolinę — finalistkę II edycji, która przybliżyła mi tę akcję. Z lekkim zdziwieniem i ekscytacją oglądałam jej finałowy film, w którym skoczyła ze spadochronem. Patrzyłam na jej falujące jak u psa Pluto policzki, uśmiech od ucha do ucha i wtedy poczułam, że ta akcja jest stworzona dla mnie, a ja dla niej. Wtedy podjęłam decyzję, że spróbuję swoich sił w III edycji.
Rekrutacja ruszyła pod koniec marca 2019 roku. Wysłałam zgłoszenie, nagrałam dodatkowe materiały video i zastanawiałam się, co się później wydarzy. 19 maja będąc w pracy, zerknęłam na powiadomienie w telefonie. ,,Wygrałaś Dziką Kartę!” — przeczytałam w wiadomości od wspomnianej wcześniej Karoliny. Dzika Karta z góry zapewniła mi udział we wszystkich trzech etapach konkursu, więc być może pomyślicie, że mogłam leniuchować i bezpiecznie prześlizgiwać się do kolejnych etapów. Zrobiłam jednak zupełnie inaczej. Przez całą edycję dawałam z siebie nie 50, nie 100, a 200 %.
#I ETAP
Pierwszy etap był dla mnie sporą niewiadomą i zaskoczeniem. Najbardziej ekstremalne atrakcje rozeszły się jak świeże bułeczki, a ja zdecydowałam się na strzelanie. Pojechałam do łódzkiego Top-Shot, w którym strzelałam z pistoletów bocznego i centralnego zapłonu oraz karabinka sportowego. I wiecie co? Nie dość, że świetnie się bawiłam, to na dodatek zaskoczyłam samą siebie! :-) Na początku miałam obawy, że sobie nie poradzę. Mam wadę wzroku, a moje zabójcze spojrzenie to jedyna broń, z jaką miałam do czynienia w swoim dotychczasowym życiu. Ostatecznie okazało się jednak, że byłby ze mnie niezły snajper. Uff, kamień z serca i ogromny powód do dumy! :-)
#II ETAP
W drugim etapie padło na lot widokowy nad Warszawą i szczerze mówiąc, od początku wiedziałam, że czegoś tak wyjątkowego nie chcę doświadczyć sama. „A gdyby tak spełniając swoje marzenie, spełnić jednocześnie marzenie bliskiej osoby... ” — pomyślałam i właśnie tak zrobiłam. W tajemnicy przed Narzeczonym kupiłam dla niego voucher. Kamil był przekonany, że do stolicy jedzie wyłącznie po to, by pomóc mi zrelacjonować drugie marzenie. Dosłownie na chwilę przed lotem dowiedział się, że leci razem ze mną. Jego reakcja była bezcenna. A zresztą zobaczcie sami:
#III ETAP
Trzeci etap wiązał się z największymi emocjami. Nie wyobrażałam go sobie bez Kamila, dlatego mieliśmy podjąć wspólną decyzję co do finałowego marzenia. Loty balonem czy skoki spadochronowe?To pytanie nie dawało nam spokoju. Po dłuuugich rozmowach zdecydowaliśmy, że to czas na balon.
Byliśmy umówieni z organizatorem na 19 sierpnia i niestety 3 godziny przed planowanym lotem dostaliśmy informację, że ten się nie odbędzie i że nie ma już dla nas żadnych sierpniowych terminów. Od razu odezwałam się do katalogowego Anioła — Agnieszki i wymieniłam voucher na lot balonem typu last minute u innego organizatora. I nagle BANG! Przyszła długo wyczekiwana wiadomość dot. terminu lotu, ale tym razem również się nie udało. Ktoś inny był od nas szybszy.
Czas na publikację materiałów z realizacji trzeciego marzenia dobiegał końca, więc zrobiło się nerwowo. W mojej głowie pojawiła się myśl, że być może nie zdążymy polecieć balonem przed końcem akcji. Na szczęście do trzech razy sztuka: udało się i polecieliśmy dosłownie chwilę przed zakończeniem finałowego etapu! :-) Bezpośrednio po locie napisałam tekst, który dokładnie oddaje, czego doświadczyłam, spełniając swoje kolejne marzenie:
„Wyobraź sobie natłok myśli w swojej głowie. Poczuj ogromne zmęczenie codziennym biegiem. A teraz zostaw to wszystko pod swoimi stopami i leć. Delikatnie wiruj na wietrze i tańcz. Poczuj lekkość w swojej głowie. Zacznij na nowo się wszystkim zachwycać — balonem w kolorze tęczy, ciepłem ognia, który masz tuż nad sobą, stadem koni, które 500 metrów niżej biegną przez jeszcze letnią łąkę i nie mają pojęcia, że ich każdy ruch jest obserwowany przez kilkoro gapiów. Zdaj się na los i przyrodę. Niech wiatr niesie Cię tam, gdzie chce. Zaufaj mu, dziś nie musisz wszystkiego kontrolować. Nie liczy się nic poza obecną chwilą”.
A CO PÓŹNIEJ...?
Później było finałowe spotkanie w Warszawie, ogłoszenie wyników i moje łzy szczęścia. Kumulacja radości, wdzięczności i poczucia, że ktoś we mnie tak mocno uwierzył! :-) Dużo szczęścia dało mi nie tylko dotarcie do celu, jakim jest Roczny Abonament na spełnianie marzeń, ale cała droga do niego. Cieszyło mnie dosłownie wszystko — począwszy od przygotowania zgłoszenia do udziału w III edycji, przez pisanie filmowych scenariuszy, nagrywanie video wspólnie z ukochaną osobą, realizowanie marzeń w duecie, a skończywszy na spotkaniach integracyjnych, w których trakcie poznałam mnóstwo wspaniałych Marzycieli! :-)
Udział w Chcę to Przeżyć dodał mi odwagi i wiary w siebie. Po raz pierwszy w życiu udowodniłam sobie, że jak chcę, to potrafię i że wcale nie mam słomianego zapału. Przeciwności, jakie spotkałam w drodze do finału i to, że nie dałam im się zatrzymać, utwierdziły mnie w przekonaniu, że zawsze trzeba walczyć do samego końca. O siebie. O marzenia. O wszystko, na czym nam zależy.
Poza tym dowiedziałam się, że kreatywność jest moją SuperMocą! :-) Nigdy przedtem nie miałam okazji zrealizować tylu szalonych pomysłów w sieci i na dodatek spotkać się z tak pozytywnym odbiorem. Dzięki Wam, Katalogowa Ekipo, poczułam, że warto tę pomysłowość w sobie pielęgnować! :-)
Zgłaszając się do akcji Chcę to Przeżyć, nie miałam wielkich oczekiwań. Po prostu marzyłam, by spełnić choć jedno marzenie. Z jednego zrobiły się trzy — strzelanie, lot Cessną oraz lot balonem. A teraz dzięki wygranej mam możliwość spełnić kolejne 12! :-)) Jedno już zrealizowałam, relaksując się w kapsule floatingowej w towarzystwie Narzeczonego. Co mam w dalszych planach? Tajemnica! Na razie zdradzę tylko, że największe „smaczki” zostawiam na lato. O wszystkim będę Was na bieżąco informować na swoich kanałach społecznościowych.
DLA KOLEJNYCH MARZYCIELI...
Nie odkładajcie marzeń na wieczne jutro. To jest Wasz czas — tu i teraz! Jeżeli przed zgłoszeniem do CHTP powstrzymuje Was strach przed nieznanym, nie walczcie z nim. Zaakceptujcie go i weźcie ze sobą w tę cudowną podróż. Z biegiem czasu przekonacie się, jak ten potworek maleje i ustępuje miejsca radości, beztrosce i spełnieniu. Trzymam za Was kciuki i... I'M WATCHING YOU! :D Zatem dajcie z siebie wszystko! :-)
Nikolina
Ocena artykułu: 5/5(1 opinia)Data publikacji: 2020-03-02