o prezentach

#ChcęToPrzeżyć - Magda i testowanie survivalu z LifeTrip

Ocena artykułu: 5/5(9 opinii )
Data aktualizacji: 2024-02-14

Finał IV edycji akcji #ChcęToPrzeżyć miał miejsce już jakiś czas temu, jednak wspomnienia ze spełnionych marzeń pozostają z uczestnikami na zawsze! Przekonała się o tym jedna z Marzycielek — Magda Motyka. Jak wspomina survival, na który się zdecydowała na jednym z etapów? Przeczytajcie sami!

Marzenia zmieniają postrzeganie świata!

Cześć, jestem Magda. Zawsze byłam człowiekiem, któremu jednak bliżej do dzikiej natury, niż miejskiej cywilizacji. I na moje ogromne szczęście u mego boku dzielnie kroczy mój mąż, Maks, który podziela ze mną wszystkie moje zajawki! I co prawda tylko ja dostałam się do IV edycji Chcę To Przeżyć, ale razem spełnialiśmy  wszystkie trzy marzenia z trzech etapów! I to wcale nie finał był dla nas najbardziej emocjonujący, a drugi etap, bo to wtedy poznaliśmy ekipę z Life Trip i to zmieniło całe nasze postrzeganie świata!

Huśtawka emocji!

Otwierając maila, w którym widniała informacja, że dostaliśmy się do drugiego etapu, standardowo skakaliśmy i cieszyliśmy się jak wszyscy, którzy taką informację dostali, bo to po prostu tak działa! Natomiast gdy zobaczyliśmy, że jedną z opcji, którą możemy wybrać, jest podstawowy kurs przetrwania, to  zamarliśmy. To było takie nasze "must have", czyli coś, czego nie można odpuścić. Włączyło nam się myślenie zadaniowe, a więc co musimy zrobić krok po kroku, aby wyskrobać wolny weekend w pracy (to było dla nas arcytrudne, zbyt długa historia...) i móc uciec w las! Ach, co to była za przeprawa... No ale dla nas niemożliwe nie istnieje, no więc już chwilę później zaczęły się przygotowania! Ale zanim przygotowania ruszyły pełną parą, w głowie pojawiły się kłębki myśli... Czy my w ogóle wiemy, co robimy?

Dużo pytań, wątpliwości, ale jeszcze większa ekscytacja!

Tak się zajawiliśmy, że już zarezerwowaliśmy sobie dwa miejsca na kursie przetrwania, zanim w ogóle ekipa Katalogu Marzeń dowiedziała się o naszym wyborze marzenia! Ta szansa nie mogła nam przepaść! Rozmawiając z Niedźwiedziem (jednym z bushcraftowych zapaleńców i założycielem LifeTrip) przez telefon dowiedziałam się, że czeka nas między innymi przeprawa przez rzekę, bagna i spanie pod chmurką. Jak się do tego przygotować? A jeśli coś nam się stanie? A jeśli nie damy rady? Kołtuny myśli... No i jak się przygotowaliśmy na tę wyprawę? Zabraliśmy po prostu po jednym śpiworze, jakieś czyste ciuchy i wygodne buty, parę konserw i dużo, dużo wody (bez wody ani rusz!). Nadszedł ten upragniony dzień i ruszyliśmy na Warszawę, a konkretnie na Szarłat, do lasu, po prostu.

No to zaczynamy!

W lesie poznaliśmy Żbika i Wiewióra (kolejni bushcraftowi zapaleńcy, ludzie lasu!) , no i innych miłośników wielkich przygód! Wspaniali ludzie! Otrzymaliśmy pierwsze zadanie, a mianowicie musieliśmy samodzielnie wykonać schronienie, które pozwoli nam przetrwać noc, a Żbik dodał, że "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". No i święta prawda! Mimo że staraliśmy się podążać za podanymi wytycznymi, to nocny deszcz przemoczył nas trochę, więc na drugi dzień, nauczeni doświadczeniem, już ogarnęliśmy temat schronienia, tak jak trzeba! Mimo drobnych niedogodności odkryliśmy, że noc spędzona w lesie jest czymś niesamowitym! Organizm regeneruje się dużo lepiej niż w hotelu z łóżkiem king size. Macie moje słowo!

Przygoda, przygoda... I jeszcze więcej wyzwań!

Po pierwszej nocy i długich, mądrych, ale i bardzo wesołych rozmowach przy ognisku nadszedł dzień drugi. O świcie zebraliśmy nasze rzeczy i ruszyliśmy na kolejne miejsce biwakowe w lesie. No i się zaczęło... Żeby tam dotrzeć, musieliśmy pokonać rzekę... Pieszo. Buty w dłoń, plecaki na głowę i wszyscy dreptamy zanurzeni po pachy w rzece i po kolana w rzecznym mule. Daliśmy radę! Mało tego, mieliśmy z tego mnóstwo frajdy, mimo że na początku byliśmy przerażeni! Potem budowanie kolejnego schronienia, tym razem nie przeciekającego, nauka rozpalania różnego rodzaju ognisk, nawet takich na wodzie, posługiwanie się krzesiwem i krzemieniem, poznawanie lekarstw, które daje nam matka natura (kwas mrówkowy najlepszy na zatoki), nauka tworzenia sygnału SOS oraz wiązania podstawowych, stabilnych węzłów, uzyskiwanie odpowiedzi na pytanie, czy dzikie zwierzęta na pewno są aż tak agresywne i niebezpieczne? I jak się przy nich zachować? Co zrobić, gdy zgubisz się w lesie i czego najbardziej możesz potrzebować? W tym ostatnim odpowiedź jest bardzo zaskakująca, a mianowicie najważniejsza jest motywacja! (więcej informacji na ten i wiele innych tematów uzyskacie oczywiście na kursie z LifeTrip).

Mieliśmy też okazję zasmakować w mrówczych jajach oraz w opalonej nad ogniskiem pokrzywie, a nawet samodzielnie przefiltrowanej wodzie z rzeki (z użyciem tego, co dała matka natura). No i słynne bagno! Trzeba było się nagimnastykować, żeby w nim nie utknąć już na zawsze! Żeby było jasne, to nie było jakieś tam błotko, ale bagno sięgające po szyję (mam 163 cm wzrostu), w którym pływało wszystko, co możliwe i obijało się o każdą kończynę i można było tylko zgadywać, co to mogło być? Frajda, kupa śmiechu i jedyne w swoim rodzaju doświadczenie! Potem kąpiel w pięknej Narwi, dalsze rozmowy, ognisko... Leśny klimat, noc pod chmurką... A nawet nocna wyprawa w las, oczywiście bez latarek ani telefonów. Mogłabym opowiadać o wszystkim tym, co tylko wymieniłam, dobrych kilka godzin. Ale po pierwsze artykuł wyszedłby na kilkanaście stron, a po drugie nie chcę niczego wam spoilerować! Musicie sami wybrać się z ekipą z LifeTrip w las i przeżyć to co my. Do tej pory jeszcze nikt nie był rozczarowany, a chłopaki z LifeTrip zyskują coraz to większe grono przyjaciół, których zarażają swoją pasją!

Uwaga! Bushcraft! To uzależniające!

Od lasu i bushcraftowych przygód można się uzależnić, jesteśmy tego najlepszym przykładem. Oprócz kursu przetrwania, z ekipą z LifeTrip przeżyliśmy jedyny w swoim rodzaju, trzydniowy Kongres Futuro — Bushcraftowy w lesie w Długosiodle i planujemy regularne wypady w las, spływy packraftem, a nawet jedyny w swoim rodzaju marsz na 100 kilometrów po Kampinosie! Już powoli gromadzimy cały bushcraftowy ekwipunek, żebyśmy byli w pełni gotowi na eksplorowanie wszystkiego tego, co dzikie i nieznane! Podsumowując, spełnione marzenie otworzyło nam nowe perspektywy, nowe spojrzenie na świat i otaczającą nas naturę, pozbyliśmy się wielu lęków i staramy się zarażać tą pasją innych! A od czego to wszystko się zaczęło? Oczywiście od Katalogu Marzeń i IV edycji Chcę To Przeżyć! Wbijajcie na stronę Katalogu i rezerwujcie najbliższy wolny termin na wypad w las z chłopakami z LifeTrip! Do zobaczenia poza szlakiem!

Ocena artykułu: 5/5(9 opinii )
A jak ty oceniasz ten artykuł?
zatwierdź
Twój komentarz
Jeżeli tekst Cię zaciekawił, podziel się nim z innymi!
Przewodnik ds. Marzeń
Sport od zawsze stanowił część mojego życia, zarówno jako osoba aktywna, jak i kibic. Od dobrych kilku lat naprawdę dużo radości sprawia mi trekking górski. Wolny czas chętnie spędzam w gronie znajomych albo zagłębiając się w różne tematy jak geopolityka, inwestycje czy po prostu interesujące informacje ze świata :)

Data publikacji: 2022-01-20

OBSERWUJ NAS
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Korzystaj z promocji i nowości!